O mnie

Nazywam się Marysia Malcher, a swoje prace podpisuję Mamatula. Na historiach rodzinnych znam się jak mało kto. Dlaczego?
Mam czwórkę rodzeństwa, a każde z nich ma swoje rodziny. Również moi rodzice pochodzili z rodzin wielodzietnych. To daje naprawdę duuuużą rodzinę. Dość wspomnieć, że moja córka jest osiemnastą wnuczką swoich dziadków. Czy dobrze mi z taką dużą rodziną? Cudownie! (choć nie oszukujmy się, bywa również trudno ☺).
Sama jestem żoną i mamą. Z tego rodzinnego rozgardiaszu zrodziła się wielka chęć do pokazywania fajnych rodzin, relacji między nimi, miłości, uśmiechów.
A jak może pokazać fajną rodzinę Marysia? Oczywiście rysując ją! I to właśnie robię. Zawodowo ☺
Wiele, wiele lat byłam harcerką i spędziłam „w chaszczach” niejedno lato. Kocham lato, kocham wieś, łąki i lasy. Dlatego na moich portretach znajdziecie wiele różnych sielskich roślinek.
Nooo dooobrze, skoro pytacie skąd ta Mamatula.
Czy ta nazwa nie wydaje Wam się maksymalnie cieplutka i przytulaśna, rodzinna i czuła? Ja myślę, że bardzo. A osobiście podsunęła mi ją moja mała córeczka wołając mnie tak za każdym razem, kiedy potrzebowała mojego pocieszenia. Dlatego też te słowa stały się dla mnie bliskie. Mam nadzieję, że Wy również to poczujecie.